Jak leczono zęby w dawnych czasach? 5 ciekawostek

Ból zębów, zapalenie dziąseł, próchnica, zapalenia miazgi i wszelkie inne problemy z uzębieniem dotykały ludzi od zarania dziejów. I chociaż dolegliwości się nie zmieniły, to zaszły diametralne zmiany w metodach ich leczenia. Po przeczytaniu kilka poniższych ciekawostek z pewnością przyznasz, że są to zmiany na lepsze i docenisz swojego dentystę w kompleksowo wyposażonym gabinecie stomatologicznym.

 

  1. Kobieta z bolącym zębemW okresie Imperium Rzymskiego do uśmierzenia bólu podczas zabiegów dentystycznych jako środków znieczulających używano opium i alkohol. Najprawdopodobniej pacjenci potrzebowali dużych ilości tych “specyfików”, gdyż zęby usuwane były przy użyciu takich “narzędzi” jak np. kamienie. Innym środkiem na ból zęba bardzo często i stosunkowo długo stosowanym był napar z maku. Z kolei starożytni Chińczycy rekomendowali akupunkturę.

  2. Na ból zęba Pliniusz Starszy zalecał nacieranie ust lewym zębem hipopotama i jadanie popiołu ze spalonego wilczego łba. W średniowieczu ból uśmierzano goździkami, a jeśli te nie pomogły, pacjent mógł zastosować opium. Ci, którzy dostępu do opium nie mieli, musieli ukoić swój ból innymi metodami, np. naparem z kory lipy, miętą, rumiankiem, czosnkiem lub woskiem.

  3. Średniowiecze to okres, kiedy zęby leczono i wyrywano najczęściej podczas miejskich jarmarków, a zajmowali się tym kuglarze, wędrowni cyrulicy, kowale czy balwierze. Ekstrakcje często wykonywane były obcęgami, ale jeśli jarmarczny “stomatolog” miał wystarczająco dużo siły w mięśniach mógł to zrobić po prostu palcami. Niestety przez takie praktyki do zakażeń dochodziło bardzo często, niejednokrotnie prowadząc do nieuchronnej śmierci pacjenta.

  4. Aż do końca XIX w. powszechne było przekonanie, że za ból zębów odpowiedzialne są robaki. Skąd takie przypuszczenia? Najpewniej wynikały one z tego, że mocno zepsute zęby wyglądały jak nadgryzione przez robaki. Aby “wypędzić” żyjące w jamie ustnej stworzenia, odprawiano modły i inne magiczne rytuały.

  5. Opisane powyżej przypadki to jeszcze nie wszystko, na co było stać naszych przodków w zakresie leczenia zębów. Powszechnie praktykowany był bardzo nieprzyjemny zabieg kauteryzacji, a polegał on na przykładaniu rozżarzonego żelaza na miazgę zębową. W ten sposób próbowano wyleczyć bolący ząb, jednak częściej metoda ta była stosowana bezpośrednio po ekstrakcji w celu przeciwdziałania rozwojowi infekcji. Do innych równie “nietypowych” sposobów zaliczyć można urynoterapię, czyli łagodzenie bólu poprzez płukanie ust moczem (najczęściej dziecięcym). Mocz stosowano także w innych celach, np. przy zapaleniach i krwawieniach. Podobno uryna świetnie wybielała zęby i stosowana była przez niektórych w celach higienicznych. Zdecydowanie nie polecamy!